Trwało to chwilę, jak wiosenna burza. Najpierw pojedynczo, potem grupkami, potem w zwartym szyku całkiem licznie, by[…]
Jest taki moment w ciągu dnia, gdy zapada zmierzch, bardzo krótki moment, ledwo uchwytny, który ciepłem otula[…]
Przed cukiernią Croissant Cafe na mojej ulicy tylko rano nie ma kolejki, ale zawsze dzieje się coś[…]
Przebarwia się nam świat wokoło. Czerwienieją winorośla i jarzębiny, wyzłacają się klony, rude kasztanowce zrzucają kasztany, a[…]
Ciekawostka przyrodnicza. Przed dwoma laty, wzdłuż mojej ulicy posadzono drzewka, nie wszystkie się przyjęły i jak donosiłam[…]
Nie muszę wybierać, dokąd by tu. Mój piesełek decyduje za mnie. On i ja, po obu końcach[…]
Później niż zwykle w przyrodzie wszystko się kluje i rozkwita. Przez to niecierpliwe wyczekiwanie i pandemiczne zamknięcie,[…]
Taka sytuacja na koniec lipca. Trawniki i żywopłoty przycięte, zniknęły łąkowe klimaty. Dziury – trzy – w[…]
Zieleń na mojej ulicy oszalała. Kiedy idę wzdłuż rabat, pokrytych roślinnością niemal po pas, przypomina mi się[…]