Słodko, słodko, słodko

Pierwsza cukiernia i kawiarnia na mojej ulicy! Atrakcja i dla dorosłych, i dla dzieci! Nie tylko przez sam fakt, że w ogóle jest. Ale że jest… jak spełnienie dziecięcych marzeń o bajecznie kolorowym, ciasteczkowym świecie.

Wpadłam tu przed otwarciem (patrz: „Wisienka na torcie” z 8.04), samo otwarcie mnie ominęło, ale ze zdjęć i relacji znajomych wiem, że było tłumnie, rodzinnie i ciekawie. Z malowaniem dziecięcych buziek, skręcaniem baloników, konkursami i zajęciami plastycznymi. I próbowaniem wszystkich rarytasów, oczywiście.

Doux – nazwa francuska (znaczy: słodki) raczej niewiele mówi przeciętnemu zjadaczowi ciastek (też musiałam zajrzeć do słownika), wystarczy jednak spojrzeć na witrynę lokalu, żeby się zorientować, że – uwaga! – czyha na ciebie słodka pokusa. Jeśli się nie oprzesz, wpadniesz po uszy! Kolorowe torty i  torciki, beziki, czekoladowe tarty i musy owocowe, ciasteczka i gofry… mniam! Do tego rozmaitość koktajli, sorbety i lody. Wszystko własnej produkcji, prosto z cukierni „Doux” na Bródnie, firmy – matki, której bielańska jest pierwszą „córką”. Dostawy na bieżąco.

Niewielkie wnętrze urządzone ze smakiem, pomysłowy kącik z atrakcjami dla najmłodszych i aranżacja kawiarnianego ogródka – to już zasługa młodej gospodyni kawiarni, Laury Eichler (31 lat). Przedsiębiorcza mama dwóch małych córeczek wie, jak zadowolić gusty naszych dzieci, a i biznesu próbowała już wcześniej, sprzedając m.in. torby na zakupy  i dziecięce naklejki wg własnych projektów (Budka Dudka). Mimo to jest pełna obaw o powodzenie pierwszego w życiu poważnego przedsięwzięcia biznesowego. Chyba mocno na wyrost, bo lokal już cieszy się dużym powodzeniem.

Byłam, próbowałam. Mój typ: delikatny mus truskawkowy, do tego aksamitna, włoska kawa. Powiem jak mój kulinarny idol, James Oliver: To jest nieprzyzwoicie pyszne!

Ciasta i desery robione są z naturalnych składników, dobrej jakości (czekolada belgijska, prawdziwe masło, śmietana, świeże jaja). Ceny na średnim poziomie, stosownie do luksusu, który fundujemy naszemu podniebieniu – przecież niecodziennie.

Na co dzień można wpaść tu na śniadanie: „Doux” oferuje trzy rodzaje gorących, pożywnych kanapek. I tak, po prostu – na miłą pogawędkę przy dobrej kawie, podanej z uśmiechem przez przemiłą obsługę. Ludzie, czy to mi się śni?

Pani Lauro, trzymam kciuki za powodzenie!

Fot. Daniel Kieliszczyk i autorka

Tagi:

Brak odpowiedzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

53 + = 56

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.