Święty spokój

Uwielbiam ten czas, kiedy ulica cichnie, znikają samochody z parkingów i słychać tylko… trele kosa dochodzące z najwyższego drzewa w ogrodzie sąsiadów. Wiosna uderzyła mu do czarnego łebka! I Wam w ten świąteczny czas niech wiosna uderzy do głów  i – jak śpiewa poeta Andrzej Sikorowski – niech z zachwytu zabraknie Wam słów, lecz niczego nie braknie w koszulach poświęconych, jak każe obyczaj. Niech wyszepcze święcony baranek do przed chwilą skropionych pisanek: „Wiecie, co jest potrzebne w tym roku? Takie coś, co się zwie święty spokój”.

Świętego spokoju przy wielkanocnych stołach! Potrzebny nie tylko w tym roku…

Tagi:

Brak odpowiedzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

− 9 = 1

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.