Po czym poznać wiosnę w mieście? Po tym, że przed knajpkami „zakwitają” leżaki i stoliki. Tak jak przed jedyną na Lektykarskiej restauracją Bistro Kuchnia&Forma. Kolorowe leżaki przyciągają wzrok, ale to dopiero początek „rozkwitania”. Z boku pawilonu, za drewnianym płotem powstaje restauracyjny ogródek z prawdziwego zdarzenia. Już widać drzwi wstawione w wykutym dopiero co otworze, tylko czekać na otwarcie.
Takie miejsca przyciągają, bo mają „duszę”. Niepowtarzalny klimat, w którym można się „ogrzać” samym widokiem wnętrza. I zewnętrza. Zwłaszcza wieczorem.
O tym, że tu dają najlepszą pizzę w mieście, przekonują się nie tylko okoliczni mieszkańcy, ale i pracownicy pobliskich firm. Odkąd Kuchnia&Forma przeniosła się z narożnego budynku do pawilonu po byłym biurze sprzedaży mieszkań w apartamentowcu Park Kellera – a stało się to pod koniec ub.roku – pizza z prawdziwego włoskiego pieca jest sztandarowym punktem w menu. Klientów przybywa w tempie kosmicznym. W tygodniu wpadają na pyszny lunch. Bywa, że na wolny stolik trzeba czekać. Coraz częściej miejsca trzeba rezerwować z wyprzedzeniem. O Pani Kindze, dzielnej właścicielce lokalu i jej wspaniałej ekipie będzie tu jeszcze nie raz. A i o bywalcach nie omieszkam wspomnieć.
Brak odpowiedzi