Rok temu dylemat rozwiązał się sam. Rok temu o tej porze było tak (co odnotowałam, mając przy tym głupią minę ): Kiedy pewnym krokiem zmierzasz po sztuczną choinkę, którą schowałaś przed rokiem i upsss… choinki nie ma! Nie ma jej tu, gdzie zawsze i[…]

Ze skrzynki pocztowej wyjęłam „Trzy puszki bobu”. Czuję się tak, jakbym dostała prezent pod choinkę od… no, właśnie, ten Mikołaj może święty nie jest (w tradycyjnym, katolickim rozumieniu), ale lubię ten rodzaj grzechu, który jako publicysta i pisarz uprawia, daruję mu nawet przekleństwa i[…]

Nie całkiem zginęły małe sklepiki z żoliborskich ulic. Wysokie czynsze wypchnęły ich właścicieli z placu Wilsona dalej, w miejsca mniej eksponowane, na mniejszy kawałek podłogi. Kto poszuka, znajdzie. Choćby dawną galerię z cudowną parą właścicieli – urodziwą panią Ewą i jej przystojnym mężem Andrzejem.[…]

Jeśli tak, jak Kubuś Puchatek, zapytacie:– Jaki dziś dzień? – odpowiem, tak jak Kubuś Puchatek Prosiaczkowi:– To mój ulubiony dzień. Właściwie, Dzień Życzliwości powinien być codziennie, bo co to w końcu kosztuje – być życzliwym wobec bliźniego. „Trochę względów, trochę troski o innych. W[…]

Nie, nie, nic z tych spraw, którymi żyją media od rana do wieczora. Którymi żyły wczoraj i będą żyć jutro – czym karmią lud tu, na dole i od czego lud dostaje czkawki oraz niestrawności. Ta wiadomość pochodzi z samego szczytu. Niestety, też z[…]

…śnieg. Pojawia się zwykle wcześniejszą lub późniejszą jesienią, więc nie powinien ani dziwić ani zaskakiwać. A dziwi i zaskakuje każdego roku. Spadł właśnie dzisiaj, wszystko pokrył białym puchem i znów się nim zachwycamy, jakbyśmy świat w takiej odsłonie widzieli pierwszy raz. I cieszymy się[…]

Tej jesieni dominuje kolor rudy Czyste staje się powietrze Kolorowe liście Swobodnie fruwają na wietrze Tej jesieni Przybywa nam przestrzeni Puls się wyrównuje Uspokaja oddech I znów wszystko się rymuje Język polski kojąco szeleści

Pierwszy spacer na „starych śmieciach”, pies jak szalony wwąchuje się w stare-nowe zapachy, a mnie dopada refleksja, że ten nasz ulubiony las wcale nie jest taki piękny, jak jeszcze niedawno się wydawało. Jeśli dobierać pasujące do niego przymiotniki, to raczej: ponury, tajemniczy, przepastny, w[…]

Odwiedziłam dziś Zdzisława Nęckę, ksywa „Matejko” – bohatera książki Magdy Omilianowicz pt. „Fałszerz. Historia największego polskiego oszusta” – w jego mieszkanku, które ze względu na niewielkie rozmiary nazywa walizką. Zjechał windą, żeby osobiście otworzyć mi drzwi do klatki schodowej. Przywitał się szarmancko, bo względem[…]

Sierpień w stolicy to czczenie na wiele sposobów rocznicy Powstania Warszawskiego. Zostawiamy na boku historyczne rozważania i spory na temat słuszności zrywu. „Chcieliśmy być wolni, wolność sobie zawdzięczać” – wspominają nieliczni już powstańcy i z tym polemizować nie można. Szli ufnie, z radością, co[…]