Dokładnie rok temu o tej porze w moim ogródku kwitła magnolia. W tym roku dopiero nieśmiało puszcza pąki. Jest jeszcze młoda, ledwie 3-letnia i bardziej wrażliwa na chłody niż dorosłe drzewka. Jest jedno takie, najdorodniejsze w okolicy, przy sąsiedniej ul. Cząstkowskiej. Przed rokiem przechodnie masowo robili sobie zdjęcia na jego tle, tak nieprawdopodobnie było piękne. Dosłownie obsypało go okazałym, bladoróżowym kwiatem. Tegoroczne kwietniowe przymrozki ścięły rozkwitające pąki, wdarła się w nie rdza i uroda już nie ta…
A ja czekam, co dalej z moją się zadzieje.
Różowa magia nie z róż się bierze, jak chcą poeci, lecz z magnolii…
Brak odpowiedzi